Szybki kontakt:
Tel. +48 784 044 967
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kolejny przełom w sprawach o kredyty we frankach

W dniu 16 kutego 2021 r, Sąd Najwyższy podjął uchwałę, której teza jest następująca: "Stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu".

Problem z rozliczeniem nieważnej umowy

Odkąd kredytobiorcy kredytów denominowanych i indeksowanych do franka szwajcarskiego odmienili trend orzeczniczy, wciąż mnożą się kolejne pytania o to, co w praktyce zrobić z nieważnie zawartą i częściowo wykonaną umową kredytu.

Dla potrzeb wyjaśnienia tego problemu przyjmijmy następujący stan faktyczny:

Państwo X zawarli w 2008 r. umowę kredytu indeksowanego na kwotę 200 000 zł. Ponieważ ich kontrakt jest wadliwy, skierowali do sądu pozew o ustalenie, że umowa jest w całości nieważna. Ponadto ustalili, że do dnia złożenia pozwu zapłacili bankowi w sumie 100 000,00 zł. Państwo X w pozwie domagają się również zwrotu przez bank tej kwoty.

Odmienne stanowiska

Państwo X twierdzą, że skoro zawarli umowę nieważną, to zgodnie z art. 410 §1 i 405 Kodeksu cywilnego, należy im się od banku zwrot wszystkich sum, które na jego rzecz zapłacili, tj. 100 000,00 zł.

Bank z kolei twierdzi, że analogicznie będzie mógł żądać od kredytobiorców zwrotu wszystkiego, co oni uzyskali w związku z zawarciem nieważnej umowy, tj. kapitał kredytu w wysokości 200 000,00 zł. Jednak Kredytobiorcy zwrócili bankowi dotychczas dopiero połowę tej sumy. Nawet więc, jeśli umowa zostanie uznana za nieważną, w dalszym ciągu będą mieli do zwrotu sporą część kapitału. Sami, będąc dłużnikami banku, nie mogą twierdzić, że to bank jest zobowiązany do zwrotu czegokolwiek na ich rzecz. Prosta matematyka pokazuje, że nawet po ustaleniu, że umowa jest nieważna, bank będzie miał większe roszczenie wobec państwa X niż odwrotnie.

Dwie teorie

Stanowisko Państwa X to w uproszczeniu obraz tzw. zasady dwóch kondykcji. Sprowadza się ona do tego, że w razie uznania umowy za nieważną, strony muszą zwrócić sobie wzajemne świadczenia (np. w wypadku umowy sprzedaży sprzedawca ma zwrócić cenę zakupu, a nabywca towar; w wypadku umowy kredytu kredytobiorca ma oddać kapitał, który wypłacił mu bank, a bank zwraca uiszczone dotychczas raty i dodatkowe koszty). Są to osobne żądania, których sąd nie rozlicza, nie dokonuje automatycznych potrąceń.

Stanowisko banku z kolei to obraz teorii salda. Zgodnie z tym zapatrywaniem Państwo X nie są uprawnieni do żądania od banku zwrotu zapłaconych rat, skoro sami nie oddali kapitału kredytu. Nie są wzbogaceni kosztem banku, to raczej bank może oczekiwać od Państwa X dalszej spłaty, nawet jeśli ich umowa będzie uznana za nieważną.

Jak się rozliczyć?

W uchwale III CZP 11/20 z 16 lutego 2021 r. Sąd Najwyższy rozstrzygnął, że to, czy kredytobiorca spłacił tyle rat, że pokryły one już udostępniony kapitał kredytu, czy też jeszcze tej sumy nie osiągnął, nie ma większego znaczenia. Jeśli umowa jest nieważna, kredytobiorca może żądać zwrotu wszystkich sum, które wpłacił bankowi. Państwo X mogą zatem domagać się zapłaty 100 000 zł.

Bankowi niewątpliwie będzie przysługiwać wówczas żądanie o zwrot 200 000,00 zł, które wypłacił kredytobiorcom. Strony w procesie, ale również po jego zakończeniu mają prawo dokonać potrąceń, rozliczyć się wzajemnie tak, by nie generować zbędnych przepływów finansowych. Nie może tego zrobić sąd w trakcie procesu.

Uchwała jest korzystna dla kredytobiorców, do tej pory bowiem zdarzały się orzeczenia, w których kredytobiorcy przegrywali sprawę o zapłatę. Odwołując się do przykładu: Państwo X przesądziliby, że zawarta przez nich umowa jest nieważna, ale sąd oddaliłby powództwo o zapłatę. Taka częściowa wygrana jest mało satysfakcjonująca, powoduje utratę części kosztów procesu i przede wszystkim: pozbawia kredytobiorców pieniędzy, które powinni odzyskać.

Uzasadnienie uchwały przyniesie być może więcej odpowiedzi na mnożące się wątpliwości.