Szybki kontakt:
Tel. +48 784 044 967
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kredyty frankowe w pytaniach i odpowiedziach część 1.

1. Czy opłaca się podważać ważność umowy kredytu frankowego w sądzie?

Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, dopóki nie ustalimy, co dla kredytobiorcy oznacza „opłaca się”.

Zatem kilka faktów:

+ Występując na drogę procesu z bankiem masz szansę „pozbyć się” z umowy walutowego przelicznika (bardziej obrazowo: „wygumkować” postanowienia, które odnoszą się do CHF) i uwolnić swoje zobowiązanie od ryzyka kursowego (czyli nie drżeć na samą myśl o kursie franka szwajcarskiego).

+ Po wygranym procesie, być może odzyskasz konkretną sumę, którą bank będzie musiał ci zapłacić. Wyliczy ją dla ciebie adwokat.

+ Jeśli umowa zostanie uznana za nieważną, zobowiązanie do spłaty kredytu przestanie istnieć i wciąż niewykluczone, że dodatkowo odzyskasz jakąś sumę pieniędzy.

- W zależności o wysokości twojego zobowiązania i pozostałego czasu spłaty może okazać się, że bank nie zwróci ci żadnych pieniędzy;

- co więcej: niewykluczone, że to ty będziesz musiał bankowi zapłacić określoną kwotę, co może się wiązać z koniecznością pożyczenia większej sumy, by rozliczyć się z kredytodawcą; mimo tego…

+ … finansowo takie rozliczenie z bankiem i tak może okazać się korzystniejsze niż gdybyś lata temu zamiast kredytu w CHF zdecydował się na kredyt w złotych,…

+ … a już na pewno kwota zwracana przez ciebie bankowi będzie niższa niż cały kredyt i odsetki w CHF.

- Narażasz się jednak na to, że bank zażąda od cienie zapłaty wynagrodzenia za fakt, że przez lata korzystałaś z kapitału, który został ci udostępniony, albo do zwaloryzowania kwoty wypłaconego ci kredytu; to kolejny nierozstrzygnięty problem, który budzi duże kontrowersje, w kancelarii dowiesz się szczegółów i czy naprawdę jest się czego obawiać.

- „Nie ma czegoś takiego jak darmowy lunch”, zatem musisz liczyć się z kosztami sprawy sądowej, a do nich zalicza się też czas poświęcony na sprawę, twój stres i zaangażowanie;

+ O tym aspekcie mówi się rzadziej, a przecież on jest najważniejszy – wygrana to zwrot … twojego poczucia sprawiedliwości;

+ Z doświadczenia wynika, że najczęściej liczby przemawiają za decyzją o rozpoczęciu sprawy sądowej.

 

2. Czy powinienem spłacić kredyt wcześniej? A może to wyklucza pozew przeciwko bankowi?

Decyzję o uwolnieniu się od zobowiązania zostawiam tobie – oszacuj koszty i zyski. I pamiętaj, że przedterminową spłatą kredytu nie zamkniesz sobie drogi procesu sądowego. Po całkowitej spłacie cała sprawa sądowa może nawet wygenerować niższe koszty procesu.

 

3. Czy jeśli pozywam bank muszę dalej spłacać kredyt?

Zasadniczo tak. Samowolne wstrzymanie się ze spłacaniem rat jest ryzykowne, ale przede wszystkim nie ma ku temu prawnych podstaw. Do zapadnięcia prawomocnego wyroku umowa przecież wciąż istnieje i obowiązuje.

Masz jednak wyjście – możesz wnioskować do sądu o to, by wstrzymany został obowiązek spłaty rat kredytu. Odbywa się to osobnym postanowieniem o udzieleniu zabezpieczenia.

 

4. Czy warto żądać zabezpieczenia poprzez wstrzymanie płatności rat?

Nierzadko zadecyduje o tym osobista sytuacja kredytobiorcy. Dla niektórych to paląca potrzeba, inni nie są takim rozwiązaniem zainteresowani. Ryzykujesz tym, że w wypadku przegrania sprawy wstrzymane raty trzeba będzie spłacić „na raz”. A pamiętajmy, że są one wyrażone we frankach szwajcarskich, których kurs stale rośnie.

 

5. A może po prostu przestać spłacać kredyt i czekać na ruch banku?

To też jest wyjście z sytuacji. Ale ryzykowne i uciążliwe. Szczęśliwe zakończenie w dalszym ciągu nie jest wykluczone jednak pamiętaj, że:

  • bank prawdopodobnie dosyć szybko umieści cię w rejestrze dłużników, np. w BIK. To uniemożliwi ci zaciągnięcie pożyczki czy innego kredytu, a nawet zakup telewizora na raty;
  • prędzej czy później bank wypowie twoją umowę i zażąda zwrotu całego pozostałego do spłaty kapitału kredytu. To spore obciążenie psychiczne, jesteś na nie gotowa?
  • bank będzie naliczał odsetki, twój dług będzie rósł. Będzie to bardzo odczuwalne po wypowiedzeniu umowy – w takim wypadku odsetki naliczane są od sporej kwoty, bo od całego pozostałego do spłaty kapitału;
  • do momentu prawomocnego wygrania sprawy nie będziesz mieć pewności, czy to było dobre rozwiązanie – rozważ emocjonalne koszty takiej sytuacji.