Szybki kontakt:
Tel. +48 784 044 967
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Mam niespłacony kredyt - czy stracę mieszkanie?

Raty kredytu powinny być spłacane w terminie, zgodnie z harmonogramem spłaty. W przeciwnym razie bank podejmie kroki, aby odzyskać swoją należność. Może się zdarzyć, że kredytobiorcy nie stać już na spłatę rat kredytu. Czy w takiej sytuacji grozi to utratą mieszkania?

Aktualnie sporym problemem są wysokie raty kredytów we frankach. Kiedyś było to bardzo popularne rozwiązanie, jednak dziś się okazuje, że w wielu przypadkach są one o wiele większym kosztem, niż mogłoby się to wydawać przy podpisywaniu umowy. Kontrakty bankowe są skomplikowane, często niejasne – warto dopytywać o wszystkie wątpliwe punkty umowy, czytać uważnie wzory umów i formularzy i konsultować je z adwokatem. Co czeka kredytobiorcę, gdy przestanie płacić zobowiązanie?

Jakie kroki podejmuje bank, gdy nie spłacasz rat?

Na początek, gdy na rachunku do spłaty rat nie pojawiają się pieniądze, bank wysyła przypomnienie o spłacie bądź kontaktuje się z kredytobiorcą telefonicznie. Następnym krokiem może być pisemne wezwanie do zapłaty zaległej raty z zagrożeniem, że w razie braku spłaty umowa zostanie wypowiedziana. Niekiedy opóźnienie w zapłacie dwóch kolejnych rat wystarcza, by bank umowę wypowiedział (to, jakie opóźnienie upoważnia kredytodawcę do rozwiązania umowy zależy od jej treści).

Wypowiedzenie umowy kredytowej odniesie skutek pod warunkiem, że zostanie dostarczona kredytobiorcy. Po odbiorze korespondencji kredytobiorca ma 30 dni na spłatę zaległości. Jeśli w tym terminie nie ureguluje wszystkich zobowiązań (rat, odsetek i ewentualnych kosztów, które bank już naliczył), umowa ulegnie rozwiązaniu. Od tego momentu bank  będzie mógł żądać spłaty całego pozostałego do uregulowania kredytu. Niestety odtąd odsetki będą naliczane od całej wypowiedzianej należności. Bank ma również prawdo dokonać wpisu kredytobiorcy do rejestru dłużników.

W dalszej kolejności sprawa zapewne trafi do sądu, gdzie rzecz jasna kredytobiorca w dalszym ciągu może bronić się przed obowiązkiem spłaty, np. podważając ważność zawartej umowy, wysokość swojego zobowiązania, czy skuteczność wypowiedzenia kredytu.

Przegrany proces najprawdopodobniej doprowadzi do wszczęcia przez bank egzekucji, a w jej wyniku komornik może zając nieruchomość kredytobiorcy, by następnie ją sprzedać. Dług w dalszym ciągu narasta – odsetki wciąż są naliczane.

Podsumowując, konsekwencje braku spłaty kredytu to: odsetki karne, wpis do rejestru dłużników, skierowanie sprawy do sądu i w najgorszym wypadku egzekucja komornicza.

Co zrobić, gdy nie możesz spłacić kredytu?

Nie warto zwlekać. Na każdym etapie – od momentu opóźnienia w płatności rat po rozpoczęcie postępowania egzekucyjnego, są możliwości, by zawrzeć z wierzycielem porozumienie. Co więcej wypowiedzenie umowy kredytowej musi zawierać pouczenie o możliwości tzw. restrukturyzacji zadłużenia, czyli o prawie kredytobiorcy do zgłoszenia się do odpowiedniej komórki banku, by ustalić możliwości zawarcia ugody co do spłaty zaległości.

Czy rzeczywiście można liczyć na ugodę z bankiem? Owszem, ale nie oznacza to, że będzie to komfortowe rozwiązanie. Proces sądowy i egzekucja komornicza są dla banku pewnym kosztem, którego być może będzie chciał uniknąć, jednak nie ma wątpliwości, że to dłużnik wciąż jest w gorszej pozycji i musi się liczyć z tym, że możliwości zawarcia ugody będą ograniczone. Warto zwrócić się o pomoc do odpowiedniej kancelarii adwokackiej. Doświadczony adwokat rozeznany w tematyce prawa bankowego może zaoferować wsparcie zarówno na etapie zawierania umowy, jak i później, nawet gdy wszystkie możliwości wyjścia z trudnej sytuacji wydają się wyczerpane.