Szybki kontakt:
Tel. +48 784 044 967
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Nowa uchwała SN w sprawie kredytów frankowych

28 kwietnia 2022 r. Sąd Najwyższy w sprawie III CZP 40/22 podjął uchwałę, która potwierdza, że przedsiębiorcom także przysługują roszczenia o uznanie za nieważne ich umów o kredyt indeksowany czy denominowany do CHF.

 

Uchwała brzmi następująco Sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu. Postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 3851k.c.”

 

Co to oznacza?

Otóż jeśli bank:

  1. zastrzegł w umowie stosowanie własnych kursów waluty obcej do przeliczania wypłaconego kredytobiorcy kapitału kredytu i spłacanych przez kredytobiorcę rat,

  2. z umowy wynika, że kursy waluty nie są ustalane w sposób niezależny od banku i od konsumenta, a wręcz przeciwnie: że kurs ten bank kształtuje samodzielnie i ma w tym dowolność -

to tak skonstruowana umowa kredytu jest sprzeczna z naturą tego rodzaju stosunku prawnego.

Sprzeczność z naturą umowy wynika z tego, że poprzez stosowanie własnego kursu waluty bank w rzeczywistości zadecydował samodzielnie o wysokości długu kredytobiorcy. Naturalną zaś jest sytuacja, gdy o wysokości zobowiązania strony decydują wspólnie.

Ta sytuacja w dużym uproszczeniu wygląda tak: Gdyby pani Kasia zamierzała pożyczyć 20 000 zł od siostry na ukończenie remontu, to nie fair byłoby, gdyby siostra udzieliła takiej pożyczki z zastrzeżeniem: „Oddasz mi we frankach. Powiem ci ile dokładnie, jak już przeleję ci te 20 000 zł i ustalę sobie kurs franka szwajcarskiego.” A następnie dodała uspokajająco: „Nie wiem jaki będzie, nikt tego nie wie, ale nie martw się, z sufitu przecież nie wezmę.”

Czy pani Kasia nie zaufa własnej siostrze? Pewnie zaufa, tak jak kredytobiorcy ufali bankom. W ten sposób jednak pożyczka pani Kasi w zasadzie jest niewiadomą. Otrzyma co prawda 20 000 zł, ale ile będzie musiała zwrócić, o tym zadecyduje już jej siostra samodzielnie.

Jeśli teza o sprzeczności umowy kredytu frankowego z naturą zobowiązania nie wydaje się czytelnikowi już niczym specjalnie odkrywczym, to owszem, jest to trzon argumentacji w każdej tego typu sprawie sądowej. Wyjątkowość uchwały 40/22 polega między innymi na tym, że została wydana w sprawie, w której umowę podważał kredytobiorca-przedsiębiorca.

 

O co ten szum?

Rozważano już niejednokrotnie, czy przedsiębiorca ma szansę na podważenie ważności swojej umowy kredytu „frankowego”, skoro do tej pory przywilej ten przyznawano konsumentom, a więc osobom, które kredyt zaciągały w celach prywatnych, a nie w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Nie ma co prawda wątpliwości, że przedsiębiorca nie może skorzystać z przepisów, które dotyczą jedynie konsumentów. Jednak problem z umową kredytu zaciągniętego przez spółkę akcyjną, czy jednoosobowego przedsiębiorcę, jest identyczny jak w wypadku konsumenta. Otóż to bank zadecydował samodzielnie, w jakiej wysokości taki kredytobiorca ma spłacać dług.

W efekcie podjęcia przez SN uchwały III CZP 40/22 nie ma już wątpliwości, że przedsiębiorca ma również prawo do ustalenia przed sądem, że jego umowa kredytowa jest nieważna.

 

"Czy warto próbować, pani Mecenas?"

Na to pytanie nie da się odpowiedzieć bez przeczytania umowy i skalkulowania kosztów procesu oraz ryzyka sprawy sądowej. Dzięki takim rozstrzygnięciom jak uchwała III CZP 40/22 oczywiście ono maleje, ale do tematu kredytów dwuwalutowych warto podchodzić z rozwagą.

Przede wszystkim: przedsiębiorca zapłaci inną opłatę od pozwu niż konsument, którego opłata nigdy nie będzie wyższa niż 1000 zł. W wypadku przedsiębiorcy będzie to 5% wartości sprawy. Sposób oznaczenia wartości przedmiotu sporu to kolejny powód do konsultacji z prawnikiem.

Wciąż nierozstrzygnięte są jednoznacznie kontrowersje wokół „darmowych kredytów”, którymi w rzeczywistości mogą się okazać te, których udzielono na podstawie nieważnych umów. Konkretnie dotyczące wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu, jakiego udzielił bank, albo waloryzacji kwoty, którą uzyskał kredytobiorca.

Wątpliwości może być więcej, dlatego warto zasięgnąć rady adwokata, do czego zachęcam.