Przychodzi prawniczka do kosmetyczki...
… i słyszy: „Nie mamy pani wpisanej w grafiku”.
Prawniczka prosi o upewnienie się. Niestety, wizyta najwyraźniej nie została umówiona skutecznie.
„Chyba że w tym drugim salonie” podpowiada druga specjalistka, pochylona aktualnie nad dłońmi innej klientki, której prawniczka trochę zazdrości, że udało jej się umówić.
„Tak” podchwytuje pierwsza. „Może chodziło to ten drugi salon. Na końcu ulicy.”
Cóż było robić. Prawniczka poszła na koniec ulicy i stwierdziła ze zdziwieniem, że i tam mieści się gabinet kosmetyczny działający pod tą identyczną nazwą, jak ten, który właśnie opuściła z kwitkiem. Umówiła się więc skutecznie, z tym że gdzie indziej.
Dwa „salony urody Afrodyta” na jednej ulicy i ten sam zakres usług, czy to prawnie dopuszczalne?
To co najmniej prawnie wątpliwe.
Trzeba przyznać, że gabinety urody, fryzjerskie, strzyżenia psów czy kancelarie adwokackie mają najczęściej pokrywający się zakres usług i nie ma w tym nic zaskakującego. Na lokalnym rynku zwykle też takich firm jest więcej niż dwie, co często doprowadza konsumentów do bólu głowy, gdy przychodzi im wybierać z czyich usług korzystać. Jednak po ustaleniu, że w „akademii paznokcia” manicure jest precyzyjny, a w „Afrodycie” maseczki wyjątkowo skuteczne, dokonuje wyboru, komu powierzyć swe wdzięki i pieniądze.
Może się jednak przydarzyć, jak prawniczce z przypowiastki na wstępie, że co prawda wyboru dokona prawidłowego, ale trafi pod niewłaściwy adres. Albo odwrotnie. To dlatego na jednym rynku nie powinny pod tą samą firmą funkcjonować dwa przedsiębiorstwa, oferujące identyczne usługi – to wprowadza w błąd.
Firma to potocznie nazwa przedsiębiorcy; w wypadku indywidualnych przedsiębiorców, firmą jest zawsze imię i nazwisko, a jeśli właściciel miał takie życzenie – także dodatkowe określenia, np. „salon urody Afrodyta”.
Firma przedsiębiorcy nie może wprowadzać w błąd.
Oznaczenia przedsiębiorców mają na celu głównie:
- indywidualizację przedsiębiorcy,
- identyfikacje jego działalności,
- wskazują na pochodzenie towarów lub usług,
- stanowią podstawę polityki marketingowej,
- mogą być gwarancją (albo obietnicą gwarancji) określonych cech produktów czy usług.
Oznaczenia stanowią więc pewien rodzaj dóbr niematerialnych: są środkiem komunikacji między przedsiębiorcą a klientem i nośnikiem informacji o produkcie lub usłudze. Wywołują określone skojarzenia, umożliwiają odbiorcom dokonanie wyboru towaru czy usługi. I jako takie podlegają ochronie.
Na czym polega ochrona firmy?
Na polu ochrony oznaczenia przedsiębiorstwa krzyżują się przepisy kodeksu cywilnego i z zakresu ochrony konkurencji. Pokrzywdzony przedsiębiorca (to może być również spółka) może domagać się:
- Zaniechania przez konkurenta naruszania prawa do firmy (co prowadziłoby do zmiany nazwy jednego z salonów urody)
- Usunięcia skutków naruszenia (np. zdjęcie szyldów, zmiana domeny strony internetowej, co najczęściej będzie pokłosiem nakazu zmiany błędnego oznaczenia)
- Złożenia oświadczenia o odpowiedniej treści (np. umieszczenie na stronie internetowej informacji o nieuprawnionym wykorzystywaniu firmy).
- Odszkodowania (jeśli „Afrodyta” nr 2 zarobiła na renomie „Afrodyty” nr 1, co jest raczej prawdopodobne, ale trudne do udowodnienia)
Czy zatem salon urody można nazwać kancelarią adwokacką?
Raczej nie. Poza tym, że takie oznaczenie nie miałoby sensu, wprowadzałoby również w błąd – tym razem co do przedmiotu działalności.
Zatem dopóki w salonach piękności robimy maseczki, a w kancelariach dostajemy porady prawne, po pomoc adwokata - nie tylko w zakresie ochrony firmy - zapraszam do kancelarii.